Kolejny już nowy cykl w Lazy Hours - "Cover Me" (niech będzie że taką sobie lingwistyczną kombinację wymyśliłem :D )
Dziś młody artysta z Wielkiej Brytanii, który swoim głosem i swoją twórczością zwiększył liczbę dziewcząt przygotowujących swoje staniki w celu porzucenia ich w czasie koncertu wyżej wymienionego Pana Jamesa.
W przypadku pierwszego coveru mieliśmy do czynienia z totalną zmianą jakości utworu ( Hurts...niestety słabizna...). Tym razem jednak to sama Joni Mitchell. Jak wypadło? Jak dla mnie wybornie. Posłuchajcie...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Skomentuj