To jedno z tych miejsc na świecie, które mogę śmiało określić, jako swoisty tygiel kulturowy. Chodząc po mediolańskich ulicach spotkałem przedstawicieli tak wielu różnych narodowości, ras, kultur... Niesamowita mieszanka ludzi połączona ze wspaniałą, choć dość surową północnowłoską architekturą i muzyka w klubach, barach, na ulicach...Bardzo stylowe miasto, głównie za sprawą najsłynniejszych domów mody. A muzycznie przewodnikami światowej stolicy mody będą Panowie Marco i Nicola.
W Mediolanie nie miałam jeszcze okazji być. Natomiast moim takim 'tyglem kulturowym' jest Londyn.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście Londyn zaliczyć można zdecydowanie do tej grupy. Jeszcze nie byłem, ale mam w planach na przyszłość :)
OdpowiedzUsuń